Nazwa iście zaskakująca. Czyżby? Mnie jako pogranicznej mieszkanki miejscowości od, której nazwa śledzika pochodzi nie dziwi wcale. Ponadto odczuwam niebywałą dumę, że potrawa ta nosi taką nazwę, a jeszcze większą, gdy pomyslę o tym, że sama jej ją nadałam i co istotniejsze, sama wymyśliłam! To tak w ferworze przygotowań do Świąt, których w tym roku nie urządzam jak już pisałam. Mimo to jak widzicie, śledzik jest! :)
Śledzik „po parchacku” jest po pierwsze pyszny, po drugie zdrowy, a ponadto sycący. To kawałki znanego wszystkim śledzia w oleju przełożone bogatym soczewicowo-warzywnym sosem przygotowanym na parze doprawionym ziołami oraz cynamonem, co zmienia postać rzeczy… Nie znajdziecie tu jednak tak konkretnych i ostrych smaków jak w Cynamonowym gulaszu strączkowym. Wszystko jest stonowane i powinno posmakować każdemu. Warto również pamiętać, że cały soso-farsz został ugotowany na parze, więc warzywa zachowują wszystkie wartości odżywcze, a soczewica sprawi, że już po niewielkiej porcji będziemy syci. Wobec tego taki śledzik będzie dobrą alternatywą dla tego w gęstym, kalorycznym sosie śmietanowym, czy majonezowo-śmietanowo jakimś tam jeszcze innym ;) Polecam!
ŚLEDZIK „PO PARCHACKU” PRZEKŁADANY SOCZEWICĄ I WARZYWAMI
- Śledź w oleju- 300g/3 opakowania/9 filetów
- Soczewica czerwona- 1/3 szklanki
- Pomidory krojone w puszcze- 1
- Marchewka młoda- cała kiść/ok.9 sztuk, czyli ok.4 dużych
- Pietruszka korzeń- 2 duże
- Melisa świeża- ok.15 listków
- Cytryna- sok, ok.1 łyżeczki
- Sól
- Czosnek- 1 ząbek
- Bazylia suszona- 1 łyżka
- Zioła dalmatyńskie- 1 łyżka
- Cynamon mielony- 3/4 łyżeczki, niecała 1 :)
- Koncentrat pomidorowy- 4 łyżki
- Olej rzepakowy- 4-5 łyżek
* Ja zdecydowałam się na użycie śledzia w oleju, bo płukanie w celu odsolenia takiego z beki po prostu mnie przeraża